AktualnościGóra Kalwaria

Niespodziewana zmiana trenera w Orle Baniocha

Kilka dni temu na fan page’u — Orła Baniochy, w portalu społecznościowym facebook, pojawiła się informacja o zmianie na stanowisku szkoleniowca pierwszej drużyny. W miejsce trenera — Edwarda Brzezińskiego wszedł Bartosz Kobza, który do niedawna prowadził rezerwy — MKS-u Piaseczno. Opinia publiczna była bardzo zaskoczona tą decyzją, ponieważ ekipa z Baniochy dobrze prezentowała się w A-klasowych rozgrywkach. Mimo że była beniaminkiem rozgrywek. W zakończonym już sezonie 2018/2019 zajęli bardzo wysokie — trzecie miejsce z jednym punktem straty do awansu.

20 zwycięstw, 2 remisy i 4 porażki, stosunek bramek (88-26), tak wyglądał ostatni sezon Orła Baniochy, który był prowadzony przez byłego już trenera… Niestety bezpośrednie porażki z rywalami o awans do okręgówki, czyli z GLKS-em Nadarzyn i Okęciem Warszawa oraz remis pod koniec sezonu ze Świtem Warszawa, spowodowały, że Orzeł Baniocha pozostał w A-klasie. Trener Edward to człowiek, który zrobił z Baniochy mocną i poukładaną ekipę. Zaledwie po dwóch sezonach grania w B-klasie, wywalczył awans z pierwszego miejsca razem z Walką Kosów w sezonie rozgrywkowym 2017/2018.

Ciekawą rzecz podczas wielu dyskusji, które toczyły się na forach społecznościowych, poruszył jeden z piłkarzy grający w rozgrywkach MZPN, Daniel Korczak: Jest jedna kwestia, która mnie nurtuje od paru lat… Dlaczego trener z samymi sukcesami, który ma na koncie kilka awansów, zawsze z dobrymi wynikami, nawet przy braku awansu. Ma spore grono zwolenników i zawodników, którzy uwielbiają pracować z p. Edwardem, zostaje odsunięty od prowadzenia drużyny po dwóch, trzech sezonach? Nie chodzi mi teraz tylko o Orła…

Na to pytanie, od razu odpisał prezes Orła Baniochy, Maciej Dybowski: Trener nie został odsunięty od prowadzenia drużyny. Trener otrzymał bardzo konkretne propozycje i dużo bardziej istotne z pozycji funkcjonowania klubu, na które przystał, a następnie zrezygnował.

Kiedy szukaliśmy informacji w środowisku Orła Baniochy, co to miały być za funkcję, które miał pełnić trener Brzeziński. Z naszych rozmów wynika, że miał być dyrektorem sportowym oraz drugim trenerem drużyny. Trener początkowo miał przyjąć tę propozycję, a potem jednak sobie odpuścić ten temat… Kiedy zadzwoniliśmy do szkoleniowca, dlaczego na to nie przystał? Tłumaczył, że nie rozumie powodu powoływania dyrektora sportowego na poziomie A-klasy. Dodał, że miał być tym – „dobrym gościem”, który byłby pomostem pomiędzy zawodnikami, którzy byli już od dawna z trenerem Edwardem, a niekoniecznie pasowałby im nowy trener. Na koniec dodał, że był zaskoczony tą decyzją, bo dał przykład sytuacji w innych klubach. Ile jest drużyn, które tyle lat grają w A-klasie i są za Orłem Baniochą? Ekipy, które w tym roku awansowały do okręgówki, musiały bardzo długo walczyć o awans (GLKS Nadarzyn 5 lat, a Okęcie Warszawa 2-3 lat).

Skontaktowaliśmy się z prezesem, a on przekazał, że szanuje trenera Edwarda Brzezińskiego, bo to on wprowadził go do rodziny Orła Baniochy, lecz jak to ujął, jest zawsze jakieś, ale… Jego zdaniem Orzeł Baniocha miał drugi co do jakości zespół w lidze, ale zabrakło doświadczenia zespołowi na A-klasowym szczeblu. Dodał, że dlatego zaproponował trenerowi Brzezińskiemu funkcje dyrektora sportowego, bo takie osoby są bardzo potrzebne w działalności klubu: Mieliśmy wspólnie z pierwszym trenerem odpowiadać za poszukiwania nowych zawodników, jak również rozbudować Akademię, której w klubie nie ma. Do tego potrzebni są zaufani ludzie, a ja do trenera miałem 100-procentowe zaufanie. Dodał, że odpowiadał już za klub grający na poziomie trzeciej i czwartej ligi jako działacz i jeden z dwóch głównych sponsorów tytularnych. Taka sama była sytuacja na początku jego działalności w Victorii Sulejówek jak w Orle Baniosze, a niedługo potem mieli awans do III ligi.

Próbowaliśmy się skontaktować z nowym szkoleniowcem Orła Baniochy — Bartoszem Kobzą, ale prosił, żeby odezwać się za miesiąc i wtedy z wielką chęcią porozmawia.

Swoją drogą, już podobną sytuację, mieliśmy w historii powiatowej piłki. W pierwszych dwóch latach po reaktywacji RKS-u Mirków, późniejszego KS-u Konstancin, trenerem na samym początku był Edward Brzeziński i również podczas gry w A-klasie został zmieniony na Bartosza Kobzę, ale z jedną różnicą… Zmiana nastąpiła na koniec rundy jesiennej.

Statystyki liczby w ostatnim klubie trenerów:

Edward Brzeziński – Orzeł Baniocha: (9 sierpnia 2016 -29 czerwca 2019).

-w rozgrywkach ligowych: 50 zwycięstw, 7 remisów, 15 porażek

-sezon 2016/17, B klasa,6 miejsce

-sezon 2017/18, B klasa,1 miejsce

-sezon 2018/19, A klasa, 3 miejsce

-Awans pod dwóch sezonach do A klasy

-Memoriał im W. Kazubka 2019: 2 miejsce

-Nadstal Cup 2019: 1 miejsce

-Wcześniej prowadził kluby w RKS Mirków, Laura Chylice, Skara Obory II Konstancin.

Bartosz Kobza-MKS II Piaseczno: (1 sierpnia 2016-czerwiec 2019).

-w rozgrywkach ligowych: 41 zwycięstw, 11 remisów, 30 porażek

-sezon 2016/17, A klasa,6 miejsce

-sezon 2017/18, A klasa,1 miejsce awans do okręgówki

-sezon 2018/19, okręgówka, 14 miejsce, spadek do A klasy

-Memoriał im. W. Kazubka 2019: 5-8 miejsce

-Wcześniej prowadził III ligowe dawne KS Piaseczno, KS Warkę, RKS Mirków, KS Konstancin, rezerwy MKS Piaseczno, Kosa Konstancin i pierwszą drużynę Piaseczna.

Autor: Krzysztof Mogilski

Zdjęcie: KS Orzeł Baniocha

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *