Moje wspomnienia

Nasi młodzi Bohaterowie

1 VIII 1944 – Powstanie Warszawskie na naszym terenie. Miejscem koncentracji Batalionów „Mączyńskiego” o godz. 17, była osada Mirków. Żołnierze na placu (wówczas szkolnym) – sanitariuszki w budynku ubezpieczalni społecznej.

Pierwszym zadaniem powstańców było opanowanie Fabryki przez likwidację 50-ciu Niemców strzegących Fabrykę i zdobycie w ten sposób broni – następnie wymarsz wszystkich oddziałów do punktu zbornego, którym był Las Kabacki. Dalsze plany to – Warszawa.

Pierwszy plan – zdobycia niemieckiej broni – powiódł się. Broń zdobyliśmy, Niemcy wycofali się do Konstancina, gdzie stacjonował sztab lotniczy.

Mamy broń – mamy dobrze uzbrojonych 150 żołnierzy. Pierwsze zadanie zrealizowane. Batalion szykuje się do planu następnego, mianowicie opanowania drogi Jeziorna – Warszawa. Celem bowiem jest Warszawa. Meldunki donosiły dowódcy, którym był „Szary” (Florian Kuskowski), że droga jest wolna i bez obawy bezpieczna. Było inaczej… Po przekroczeniu mostu na Jeziorce (obecnie miejsce stacji benzynowej). Powstańcy zostali zaatakowani ogniem krzyżowym z broni maszynowej, z okien strychu domu Pani Eugenii Kamińskiej (dom w okresie okupacji zajęty przez Niemców), z drugiej strony z łaźni publicznej (obecnie nie istnieje).

Po nocnej walce, w której zginął dowódca Batalionu „Szary”, dowództwo nad batalionem przejął p. por. Jerzy Szemelowski „Miłosz”. Przeprowadził pluton do Lasu Kabackiego, zameldował się komendantowi „Gątyń” VII obwodu obroża Armii Krajowej kpt. Marianowi Kęsickiemu „Grzegorzowi”, który dowodził w Kabatach zgrupowanymi tu oddziałami. W nocy z 3 na 4 sierpnia kpt. „Grzegorz” przeprowadził całość zgrupowania, które trafiły tu w nocy 1 i 2 sierpnia – z Lasu Kabackiego do Lasów Chojnowskich. Były już tam: oddziały A.K. – wycofane z Ochoty, poddziały pułku „Baszta”, oraz dobrze uzbrojony oddział partyzancki por. Lancy. Ogólną liczbę zgrupowania w Lasach Chojnowskich obliczono wówczas na 1000 partyzantów, natomiast doskonale uzbrojone otaczające lasy wojsko niemieckie na 3000.

Podzielony poprzednio batalion na dwa pododdziały – pierwszy pod dowództwem „Miłosza” (Mieczysława Szemelowskiego), drugi pod dowództwem „Greya” (Tadeusza Wyszyńskiego), połączyły się w Lasach Chojnowskich. Po drodze pododdział „Greya” staczając potyczkę z obsadą reflektora pod wsią Czarnów – stracił 3 żołnierzy, byli nimi: Bronisław Zychowicz „Wiktor”, Władysław Najman „Zawieja”, Henryk Markuszewski „Jastrząb”. Do pododdziału „Miłosza” dołączył się również oddział piaseczyński pod dowództwem „Antka”. Tak wszystkie oddziały „Mączyńskiego” scaliły się w Lasach Chojnowskich, tworząc Kompanię Leśną Armii Krajowej im. „Szarego”, pod dowództwem p. por. „Antka”. Kompania Leśna „Szarego” weszła w skład oddziałów powstańczych Armii Krajowej, dowodzonych przez kpt. „Grzegorza”. Miejscami postoju kompanii w Lasach Chojnowskich były: Zalesie Dolne, Czarnów, Wojciechowice, Piskórka, Gajówka Zimne Doły.

Piskórka 11-stego sierpnia 1944 r. „Kompania Leśna Szarego” wraz z częścią Batalionu „Krawiec” stoczyła ciężką walkę z silnie uzbrojonymi Niemcami. Batalion „Krawiec” wystawił czujkę zabezpieczającą bataliony kwaterujące we wsi. Nagle zostali zaskoczeni przez Niemców.. Wywiązał się walka, w której zginęli: Witold Zienkowicz „Witek”, Władysław Włodarczyk „Blondyn”, Batalion „Krawiec”, Henryk Wandel „Jakub”, Batalion „Krawiec”, Bogdan Rawski „Sęp”, Batalion „Mączyński”, oraz cztery osoby cywilne. Walka trwała ok. 3 godzin. Niemcy wycofali się, zabierając 30 zabitych i wielu rannych żołnierzy. Nasze bataliony natychmiast zmieniły miejsce postoju, przechodząc do wsi Wojciechowice. Tego samego dnia – po bitwie – wkroczył do Piskórki oddział Niemców wspierany czołgami. Piskórka została spalona i zrównana z ziemią. Przestała istnieć! Pozostali przy życiu mieszkańcy zniknęli – chowając się w lesie. To był dla naszych batalionów najtrudniejszy i najsmutniejszy dzień walk w Lasach Chojnowskich.

Myślę, że potomkowie tamtych wydarzeń do chwili obecnej noszą w sobie urazę do Partyzantów. W końcu sierpnia nasza kompania stacjonowała w rejonie Zimnych Dołów k. Żabieńca.

Jak donosił nasz wywiad, siły niemieckie w tym czasie wynosiły ok. 3000 żołnierzy z artylerią. Celem Niemców było całkowite zniszczenie Partyzantów przebywających w Lasach Chojnowskich. Ponieważ przeszkadzali w dostawie broni dla wojska niszczącego Warszawę.

Pobyt w Zimnych Dołach koło Żabieńca okazał się katastrofą. 25 sierpnia o godz. 5 rano, doskonale uzbrojeni Niemcy napadali nas w sytuacji zupełnie nieoczekiwanej. Walka trwała kilka godzin. Kompania zmuszona została do wycofania się w kierunku Nowinek, gdzie stacjonował dobrze uzbrojony oddział por. Lancy. Połączonym z por. Lancą oddziałom udało się zniszczyć gniazdo niemieckiej broni maszynowej. Niemcy uznali to za ogromną porażkę i następnego dnia, w odwecie na ludności cywilnej rozstrzelali we wsi Chojnów 23 osoby, w tym 5-ciu braci Czapskich.
Por. Lanca zabrał ze sobą w Góry Świętokrzyskie 70 żołnierzy z Batalionu „Mączyński” (Kompanii Leśnej „Szarego”). Pozostali żołnierze zwolnieni byli do domów i pozostawiali w konspiracji do 1945 r.

Nasi młodzi Bohaterowie członkowie Batalionu „Mączyński” i „Krawiec” wspólnie walczyli z hitlerowskim najeźdźcą – wspólnie spoczywają na cmentarzu Powstańców w Powsinie.

Rodziny, Koledzy i okoliczna ludność na znak pamięci wznieśli pomnik (jeden z pierwszych w Polsce). W tym miejscu, w którym spoczywa 63 Bohaterów, każdego roku, 1 sierpnia o godz. 17 zbierają się tłumy następnych pokoleń dla oddania hołdu naszym Bohaterom.

Cześć ich Pamięci.

Dla upamiętnienia walk Batalionu „Mączyński” – koledzy zostawiają:

  • tablicę/pomnik we wsi Piskórka,
  • pomnik w Zimnych Dołach,
  • tablicę w kościele św. Bożej Rodzicielki w Klarysewie,
  • tablicę w kościele św. Józefa w Mirkowie,
  • pomnik poległych w Konstancinie-Jeziornie (Rondo),
  • tablicę na budynku w Mirkowie, przy ulicy Mirkowskiej 56.

Autorka: Barbara Żugajewicz-Kulińska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *