Schemat dobrze znany, atrakcyjny partner biznesowy jest poszukiwany…
– Atrakcyjne tereny inwestycyjne w Mysiadło ok. 14 ha – takie piękne żółte banery wiszą wzdłuż ulicy Puławskiej i zachęcają potencjalny klientów do zainwestowania w gminie Lesznowola. Oczywiście tutaj wcale nie chodzi o inwestowanie w piękne oceanarium, park biznesowy, czy nawet pięciogwiazdkowy hotel. Tu idzie o przetrwanie… Lata rozpasania, zaciągania niskooprocentowanych kredytów, emisji obligacji, dobiegły końca. W budżecie gminy Lesznowola widnieje olbrzymia dziura budżetowa – 159 mln zł. Jedynym ratunkiem przy spadających dochodach podatkowych i wycofywaniu dotacji rządowych, choćby na program Rodzina 500+ jest sprzedaż gruntów w Mysiadle. Atrakcyjnych, co często podkreślała w swoich wypowiedziach – Maria Jolanta Batycka-Wąsik, Wójt Gminy Lesznowola. Tylko kupców i inwestorów brak, a do tego doszedł jeszcze kryzys wojenny, sankcje, a co za tym idzie – kryzys energetyczny…
Lekiem na całe zło, miała być szybka sprzedaż atrakcyjnych gruntów z terenu KPGO Mysiadło. Stąd rozpoczęto zakrojoną na wielką skalę sprzedaż ok. 14 ha. Trzy działki, w atrakcyjnej lokalizacji miały ściągnąć rządnych inwestycji przedsiębiorców. Gmina Lesznowola liczyła, że z przetargu zgarnie ok. 150 mln zł. Te środki były bardzo potrzebne na zmniejszenie nadmiernego zadłużenia gminy Lesznowola. Przypomnijmy, że mówimy o zadłużeniu sięgającym – 159 mln zł. Niestety nikt nie był zainteresowany kupnem działek i pierwszy przetarg na ich sprzedaż przepadł w przedbiegach… Do 19 kwietnia br. przedsiębiorcy zainteresowani przetargiem mieli wpłacić wadium, jednak żadna kwota z tego tytułu nie wpłynęła na konto gminy… Drugi przetarg ustny nieograniczony na sprzedaż trzech działek nr 246, 247 i 248 odbył się w dniu 29 lipca br. Wynik był, również negatywny – zainteresowanych brak… Stąd powstał iście napoleoński pomysł… Ma on polegać na wydzierżawieniu jednej z trzech działek (nr 248, przyp. Red.) o pow. 4,04 w drodze przetargu nieograniczonego. Przypomnijmy, że gmina Lesznowola w ramach drugiego przetargu, oczekiwała kwoty – 44,5 mln zł za sprzedaż ww. działki.
Podczas sesji Rady Gminy Lesznowola, która odbyła się w dniu 4 sierpnia br. radni podejmowali decyzje dotycząca wyrażenia zgody na wydzierżawienie w drodze przetargu ustnego nieograniczonego niezabudowanej nieruchomości nr 248 o pow. 4,04 ha, położonej w obrębie KPGO Mysiadło na 20 lat. Oczywiście wyrazili pozytywną opinie: za uchwałą było 16 radnych, 3 wstrzymało się od głosu (Bożena Obłucka, Łukasz Grochala i Grzegorz Gonsowski), a 2 radnych było nieobecnych (Małgorzata Bobrowska, Justyna Gawęda). Jednak tym razem głosowanie nie przebiegło w tradycyjny lesznowolski sposób…
Zwyczajowo Przewodnicząca Rady Gminy Lesznowola Bożenna Korlak zwykle prowadzi monolog z radnymi: Czy są pytania? Nie widzę… Tym razem o głos w imieniu zaniepokojonych mieszkańców prosił radny Grzegorz Gonsowski, który dopytywał się, czemu gmina chce wydzierżawić tylko jedna działkę z trzech i czy rzeczywiście są duże problemy finansowe gminy? Do odpowiedzi zostały wywołane: Grażyna Brzozowska (kierownik Referatu Geodezji i Gospodarki Nieruchomościami) i Marta Sulimowicz (Skarbnik Gminy Lesznowola). Obie panie w swoich wypowiedziach były enigmatyczne, oszczędne, że będą dodatkowe dochody, że są one potrzebne na edukację, ale mi utkwiło w głowie jedno słowo wypowiedziane przez kierownik Brzozowską: MOŻE. Może uda się znaleźć inwestora, który wydzierżawi grunt od gminy.
Kiedyś w niedalekiej przeszłości takie plany i wizje działały. Gmina Lesznowola dzierżawiła swoje grunty i osiągała gigantyczne zyski, które szybko zasypywały dziurę budżetową i pozwalały pani kapitan dalej płynąć. Problem tylko w tym, że taka polityka była krótkowzroczna i nastawiona na odłożenie problemów na przyszłość. Ta szybko przyszła, a do tego doszły jeszcze problemy ze spadkobiercami braci Eisele, czyli przedwojennym właścicielami. Oczywiście gmina Lesznowola uzyskała ugodę ze spadkobiercami i teraz nieudolnie chce sprzedać swoje atrakcyjne grunty KPGO Mysiadło. Jednak kolejne dwa przetargi, nic nie dały, a nerwowość władz gminy jest wręcz epicka. Bo na razie nie zdecydowano się na rozpisanie trzeciego przetargu, tylko próbuje się szybko wydzierżawić jedną z działek oferowanych w poprzednich przetargach. To może oznaczać, że na Gminnej 60, źle się dzieje. Że pieniądze są potrzebne na wczoraj, a tu nic, żadnego zainteresowania atrakcyjnymi gruntami KPGO Mysiadło.
W poprzednich latach pomocną dłoń do gminy wyciągał największy inwestor w Wólce Kosowskiej i gminie Lesznowola – Nurset Sancak, który dzierżawił poprzez swoje spółki kolejne działki od gminy. Ale według moich źródeł, drogi pana Sancaka i gminy się rozeszły, wręcz rozjechały… Zresztą wskazówką w tej sprawie mogą być dwa poprzednie przetargi i brak zainteresowania ze strony spółek podległych panu Sancakowi. A to duży problem dla gminy, która nie potrafi skutecznie znaleźć inwestora z wolnego rynku…
Trzeba pamiętać, że marzenia nigdy same się nie spełnią. Głupcem jest ten, kto tak myśli i z utęsknieniem czeka, aż coś się w jego życiu samo ruszy. Marzenia to inaczej cele, które trzeba własnymi rękoma od A do Z zrealizować. Wiele osób myśli, że sukces przychodzi sam, tak po prostu… A tak po prostu się nie dzieje…