Kuchnia Urzecza – nadwiślański tygiel kulinarny
Kuchnia smaczna, prosta i z tego, co akurat było pod ręką. To magiczny przepis na pyszną i sycącą kuchnię Urzecza. Po trzech latach wytężonej pracy Magdaleny i Patryka Zduńczyków powstała wyjątkową książka kulinarna pt. Kuchnia Urzecza, która zawiera ponad pięćdziesiąt przepisów związanych z podwarszawskim mikroregionem etnograficznym — nadwiślańskim Urzeczem.
Jakie były początki?
Magdalena Zduńczyk: Około trzech lat temu rozmawialiśmy z Patrykiem, że widoczny jest taki trend, że ludzie wracają do kulinariów, interesują się nimi. To wtedy rozpoczęliśmy rozmowy na temat przepisów, które funkcjonują od wielu pokoleń w naszych rodzinach. Zastanawialiśmy się, czy te pokolenia zabiorą ze sobą bezpowrotnie przepisy i dziedzictwo kulinarne naszego mikroregionu? A może uda się je uchronić i zostawić dla przyszłych pokoleń? Dlatego wpadliśmy na pomysł, że będziemy zbierać te przepisy i je zapisywać. Nasz plan wypalił, bo mamy książkę kulinarną, która mam nadzieję, że przetrwa przez kolejne lata i pokolenia. I mam ogromną nadzieję, że te przepisy, które robi babcia Jasia, czy moja babcia Basia, będą gościły na wielu stołach.
Patryk Zduńczyk: Całe swoje życie mieszkałem w Górze Kalwarii, ale wychowywałem się u dziadków na Kępie Radwankowskiej. Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że mieszkamy na Urzeczu. Dopiero czytając książki dr. Łukasza Maurycego Stanaszka, zacząłem odkrywać swoją tożsamość. To o czym pisał dr. Stanaszek w swoich książkach m.in. o wyplataniu z wikliny, o pływaniu pychówką było bardzo mocno związane z naszym codziennym życiem.
W jaki sposób pozyskaliście przepisy do swojej książki kulinarnej?
Magdalena Zduńczyk: Pomysł powstał około trzech lat temu, w 2019 roku zaczęliśmy od warsztatów. Warsztaty mieliśmy podczas Święta w Górze Kalwarii, a także podczas Święta Wisły na tamie wiślane i w Łukówcu. Podczas tych wydarzeń mieliśmy okazje do zaprezentowania naszych przepisów. Podczas Święta Góry Kalwarii razem z członkami zespołu ludowego Łurzycanki oraz mieszkańcami przygotowaliśmy: sytochę, barszcz chrzanowo-buraczany i placki z jabłkiem tzw. jabłeczniaki. Drugie spotkanie odbyło się na tamie wiślanej w Górze Kalwarii, mieszkańcom zaprezentowaliśmy trzy dania: śliwianki (przyp. red. słodka zupa ze śliwek), siuforek (przyp. red. zupa rybna przygotowana w tradycyjny sposób) i urzecki smalec z jabłkami poddawany ze świeżą pajdą chleba. To był nasz pierwszy etap projektu „Kuchnia Urzecza – nadwiślański tygiel kulinarny”. Drugim etapem był konkurs „Przepis na Urzecze”, do którego zgłoszono przepisy kulinarne związane z kuchnią Urzecza wraz z opisem, pochodzeniem i informacją „kto je pierwotnie wykonywał”. Sporo tych przepisów znalazło swoje miejsce w naszej książce pt. Kuchnia Urzecza.
Patryk Zduńczyk: Ta książka jest w dużej mierze dedykowana babci Janinie Zduńczyk, czyli żonie Paulina Zduńczyka z Kępy Radwankowskiej, która od urodzenia syciła mnie pyszną kuchnią Urzecza. Wiele przepisów, które ujęliśmy w książce, pochodzi od mojej babci Jasi. Mimo swojego wieku – dziewięćdziesięciu lat, babcia przygotowała dla Państwa na Europejskie Dni Dziedzictwa w Czersku, placek drożdżowy, który wczoraj piekła, do tego zrobiła powidła śliwkowe. Proszę Państwa, to są trzy dni ciężkiej roboty. Coś niesamowitego, takie historie mogą się dziać tylko na Urzeczu.
Czy trzecim etapem kuchni Urzecza będzie ponowne posadzenie na ziemi czerskiej — buraka cukrowego?
Patryk Zduńczyk: Burak cukrowy, który stanowi podstawę wielu kulinarnych dań Urzecza, w ostatnich latach został wyparty przez inne uprawy i sady. Dlatego w tym roku na własny użytek, wysialiśmy buraka cukrowego.
W książce zabrakło bardzo popularnego kiedyś przepisu na Urzeczu, czyli chleba na chrzanie…
Magdalena Zduńczyk: Część przepisów, która jest w naszej książce, była odtwarzana na podstawie rozmów i opowieści mieszkańców. O niektórych daniach i potrawach były raptem szczątkowe informacje. Stąd nie zawsze wychodziło nam ugotowanie, czy przygotowanie danego dania, bądź potrawy… Tak było właśnie ze wspomnianym przepisem na chleb na chrzanie, próbowaliśmy, ale efekt naszej pracy, jeszcze nie nadawał się do publikacji. Dlatego obiecujemy, że nie poddajemy się i będziemy dalej próbowali odtwarzać ten przepis.
Zyskaliście już wyróżnienia za wasze dania kulinarne, wywodzące się z kuchni Urzecza.
Patryk Zduńczyk: To prawda, sam projekt kulinarny został wyróżniony przez Mazowiecki Instytut Kultury. A przepis na duszonego miętusa został doceniony w ogólnopolskim konkursie „Polska Wieś Smakuje”, który organizował Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi. Miętus duszony zdobył pierwszą nagrodę w kategorii „Potrawy z ryb oraz drobiu”. Dla naszej rodziny Zduńczyków miętus jest wyjątkową rybą. Podczas wigilii na wielu polskich stołach króluje karp. W naszej rodzinie królem wigilijnego stołu jest miętus. Dziadek Paulin zawsze przed wigilią łowił świeżą rybę, która później lądowała na naszym rodzinnym stole.
Zdaniem eksperta (dr. Łukasz Maurycy Stanaszek): „Ta publikacja pięknie wpisuje się w pogłębianie wiedzy o naszym Urzeczu. Często prowadząc wywiady do moich publikacji, słyszałem o różnych potrawach. Ludzie opowiadali mi, że robili: siuforek, sytochę, czy barszcz chrzanowo-buraczany. To często było osadzone w jakimś kontekście… Przykładowo, że barszcz chrzanowo-buraczany był poddawany na Wielkanoc, że grzankę pito przed rezurekcją. Myślę, że księga jest otwarta, tak naprawdę każdy z Państwa jest potencjalnym informatorem i może rozwinąć naszą wiedzę o Urzeczu”.
Tę niespotykaną kuchnię przedstawiają Państwu – Magdalena i Patryk Zduńczykowie. Patryk to Łurzycok (gwarowo mieszkaniec Urzecza) z dziada pradziada. Jego przodkowie zamieszkiwali brzegi Wisły w okolicach Czerska co najmniej od połowy XVII wieku. Pasjonat historii oraz folkloru, uparcie tropiący lokalne przepisy. Magda to Polesunka (gwarowo mieszkanka Polesia, czyli regionu kołbielskiego). Umiejętności kulinarne i miłość do gotowania odziedziczyła po mamie, która robi najlepsze jagodzianki na Mazowszu. Dawniej ich związek nie byłby łatwy, ponieważ regiony, z których pochodzą, były zwaśnione. Na szczęście te czasy dawno już minęły, a to, co zostało, to pyszna kuchnia, którą mogą Państwo poznać, czytając książkę pt. Kuchnia Urzecza.
– Jeśli chcieliby Państwo podzielić się swoimi przepisami czy uwagami, serdecznie zapraszamy do kontaktu. Można do nas napisać na adres e-mail: kuchnia.urzecza@gmail.com lub wysłać wiadomość do strony „Kuchnia Urzecza” na portalu społecznościowym Facebook – zachęcają Magdalena i Patryk Zduńczykowie.