Kiedy dokonujesz wyboru, zmieniasz przyszłość
Pod koniec maja br. ruszył cykl spotkań konsultacyjnych z mieszkańcami Warszawy i powiatu piaseczyńskiego w temacie dokumentacji przedprojektowej dla projektu: „Dobudowa torów aglomeracyjnych na odcinku Warszawa Aleje Jerozolimskie – Piaseczno wraz z połączeniem do Konstancina-Jeziornej”. W ramach tej dokumentacji przewidziano realizację długo wyczekiwanej inwestycji, czyli przebudowy linii siekierkowskiej dla ruchu pasażerskiego. Zaplanowano budowę nowych stacji kolejowych, dobudowanie drugiego toru, a także elektryfikację linii kolejowej nr 937. To wywołało olbrzymie oburzenie i protesty, zwłaszcza mieszkańców gminy Lesznowola…
Jak wygląda projekt nowej linii siekierkowskiej?
Na odcinku: Nowa Iwiczna – Konstancin-Jeziorna, linia kolejowa nr 937 ma być rozbudowana do dwóch torów kolejowych, ma być całkowicie zelektryfikowana. Dzięki temu maksymalna prędkość na tej trasie ma wynieść, aż 100 km/h! Po nowym szlaku kolejowym mają poruszać się wyłącznie pociągi regionalne, w liczbie – 96 na dobę, a spółką, która jest zainteresowana realizacją połączeń kolejowych do Konstancina-Jeziorny jest SKM Warszawa. Częstotliwość pociągów w szczycie komunikacyjnym ma wynieść zaledwie 15 minut. Projektanci zapewniali na konsultacjach społecznych, że potencjał przewozowy na linii siekierkowskiej jest, a przewoźnicy kolejowymi, a tym SKM Warszawa są zainteresowani realizacją połączeń kolejowych, między Nową Iwiczną, a Konstancinem. Planowane lokalizacje stacji i przystanków osobowych na linii – LK937:
- Stacja Piaseczno Mleczarska przy ul. Mleczarskiej w Piasecznie,
- Stacja Piaseczno Energetyczna przy ul. Puławskiej w Piasecznie,
- Stacja Piaseczno Julianowska przy ul. Julianowskiej w Piasecznie,
- Stacja Piaseczno Śniadeckich, między ulicami Śniadeckich i Cyraneczki,
- Stacja Konstancin-Jeziorna w pobliżu ul. Warszawskiej,
- Stacja Konstancin-Jeziorna Mirkowska w pobliżu ul. Mirkowskiej.
Warto przypomnieć, że aktualnie linia kolejowa nr 937 posiada tylko jeden tor, po którym jeżdżą pociągi towarowe z węglem kierujące się do i z warszawskiej elektrociepłowni Siekierki. Linia jest niezelektryfikowana i pozwala maksymalnie na poruszanie się pociągów z prędkością – 30 km/h. Nie ma żadnej infrastruktury pasażerskiej, ta ma dopiero powstać za około pięć lat. Jednak problemów już nie brakuje, a emocje nakreśloną przyszłością przez projektantów wywołał falę krytyki i emocji, zwłaszcza wśród mieszkańców Starej Iwicznej…
Jeszcze dekadę temu ulica Krótka w Starej Iwicznej kończyła się około 100 metrów od linii siekierkowskiej. W tym miejscu była po prostu łąka i przejście dla pieszych do ulicy Pięknej w Nowej Iwicznej. Jednak w ciągu tej dekady doszło do olbrzymiej zmiany… Na tym pustym terenie powstało, aż jedenaście domów jednorodzinnych, a bezpośrednio wzdłuż linii kolejowej powstały dwie nowe ulice: Aleja Podróżnych i Turystyczna, które stały się dojazdami do nowych posesji. Właśnie ci mieszkańcy są mocno zaniepokojeni nowymi planami kolejowymi i przebudową linii kolejowej nr 937.
– W tej chwili na LK937 jest jeden tor, a mają być dwa tory. W planach obydwa te tory wyrysowane są w świetle istniejącego nasypu kolejowego. Ja rozumiem, że jest to wstępny projekt, ale czy przewiduje się przesunięcie obecnych torów? Czy nowe tory mają powstać po którejś ze stron obecnego nasypu? A jeśli tak, to po której? – pytała na spotkaniu konsultacyjnym w Nowej Iwicznej, mieszkanka gminy Lesznowola.
– To zależy od kwestii własności terenu. Lokalizacja tego dobudowywanego toru będzie uwarunkowana tym, po której stronie mamy więcej terenu kolejowego, dostępnego… – odpowiadał jeden z przedstawicieli projektantów.
– Proszę zobaczyć na tym odcinku LK 937 jest bardzo wąsko, bo tutaj jest zabudowa jednorodzinna, blisko torów. I z jednej i z drugiej strony, plus jeszcze mamy przejście między ulica Krótką a ulicą Piękną – pokazywała na mapie, mieszkanka.
– Początkowo ten drugi tor miał być dobudowany po stronie południowej, a teraz po prostu przesuniemy go na stronę północną w tej lokalizacji – podkreślał przedstawiciel projektantów.
– Ale tam też są posesje, prywatne działki… – pomruk, wśród niezadowolonych mieszkańców. – Docelowo sprawdzimy kwestię, jak bardzo będziemy wychodzić poza granicę terenu kolejowego. Równie dobrze na tym odcinku może się okazać, że będzie korzystniej wyjść w środku obecnie istniejącego toru. I przesunąć się o dwa metry w lewo, bądź dwa metry w prawo. I dołożyć po jeszcze jednym torze – odpowiadał przedstawiciel projektantów.
– Czy projekt przewiduje budowę sieci trakcyjnej? Bo obecnie składy towarowe są ciągnięte przez lokomotywę spalinową – pytała mieszkanka. – Tak – krótko odpowiedział przedstawiciel projektantów.
– A ile miejsca powinno zostać w pasie niezabudowanym po obydwu stronach torów? Bo ogólne zasady, o ile się dobrze doczytałam mówią o usytuowaniu w odległości, nie mniejszej, niż 10 metrów od granicy obszaru kolejowego. Z tym, że od osi skrajnego toru odległość ta nie może być mniejsza, niż 20 metrów. To jest z ustawy o transporcie kolejowym – dalej dopytywała się mieszkanka.
– Tak, ale to dotyczy inwestycji wykonywanych w rejonie torów kolejowych, a nie samej „stricte” przebudowie torów kolejowych. Czyli, gdyby Państwo chcieli zrobić drogę i postawić dom, gdzieś przy torach kolejowych, to wtedy te przepisy obowiązują. Jednak, gdy zarządca infrastruktury wchodzi na roboty budowlane i przebudowuje linię kolejową, to te przepisy go nie obowiązują. Bo on przebudowuje tą linię kolejową, a nie dokłada coś drogowego, czy dokłada nowe budynki – podkreślał przedstawiciel projektantów.
– Ile ten pas powinien wynosić, zgodnie z Pana wiedzą? – pytała dalej mieszkanka.
– Chodzi pani o minimalna odległość torów od budynku? Jeżeli przebudowujemy linię kolejową to jest ustalane lokalnie. Jeżeli budujemy nowy budynek, to trzymamy się zapisów z ustawy… – odpowiadał przedstawiciel projektantów.
– Powiem tak, są domy, które już istnieją… Widać je na zdjęciu i teraz mam pytanie: Czy przy tym projekcie, który tutaj panowie mają, ile przewidzieliście odległości od toru, nasypu do posesji? – Inaczej czy Państwo planują ingerencję w nieruchomości? – pytali zgodnie mieszkańcy.
– Jeżeli chodzi o domy po stronie południowej, to nie – odpowiadał projektant.
– Na tym slajdzie widać nasz dom, w tym momencie istniejący tor jest o 26,8 metrów od naszego domu. Nie od granicy działki, tylko domu… Dlatego ja bym się chciała dowiedzieć, że jeśli Państwo dołożycie tor i całą tą infrastrukturę, to czy ja wyjdę ze swojej furtki, czy w tym momencie będę wychodzić już na tory… To mnie w tej chwili interesuje! Bo taką ingerencję w tym miejscu, w tym momencie Państwo nam szykujecie… – mówiła zaniepokojona mieszkanka Starej Iwicznej.
– To jest etap przedprojektowy i my zakładamy, że takiej ingerencji nie będzie, nawet w drogę dojazdową, która jest obok obecnie funkcjonującego toru – odpowiadał projektant.
Warto podkreślić, że analiza akustyczna inwestycji będzie robiona na etapie projektu budowlanego, przy decyzji środowiskowej. Na tym etapie nie była ona robiona. – To nie jest jeszcze ten etap, proszę Państwa. Poziom hałasu na pewno będzie mniejszy, niż na obecnych torach budowanych w latach 80′ – podkreślał projektant.
– To jest etap, który formalnie nie wymaga żadnych uzgodnień, jakby z punktu widzenia postępowania administracyjnych. Jest elementem pomysłu i informowania o tym pomyśle. Pomysł jest tak realizowany, żeby był wykonalny. Staramy się trzymać maksymalnie w terenie kolejowym i minimalizować ingerencję. Natomiast to nie jest etap żadnej oficjalnej procedury, do której byłby związany inwestor na tym etapie – podsumował dyskusję w sprawie przebudowy linii kolejowej 937, przedstawiciel projektantów.
Projekt inwestycji nie ma zapewnionego finansowania. Inwestycja jest na liście rezerwowej. Jeśli Ministerstwo Infrastruktury znajdzie środki finansowe, to w przyszłym roku ma być przygotowana dokumentacja projektowa. Projektowanie nowego szlaku kolejowego będzie trwać od półtorej roku do dwóch lat. Trzy lata będą potrzebne, aby uzyskać decyzję środowiskową. Dopiero za trzy, cztery lata, powstanie kompletna dokumentacja przetargowa na wyłonienie wykonawcy. Inwestycja jest priorytetowa dla mieszkańców Józefosławia i Julianowa, którzy nie mają dobrego transportu publicznego. A rozwój szlaków komunikacyjnych w niedalekiej przyszłości będzie kreowany wokół transportu szynowego (tramwaj, pociąg), wszystko po to, aby zmniejszyć emisję dwutlenku węgla i aby poprawić bezpieczeństwo z punktu widzenia społecznego (wypadki, kolizje). To gwarantuje właśnie transport szynowy.
Mieszkańcy Julianowa i Józefosławia oczekują raczej przedłużenia metra z Kabat.
To było by szybsze, wygodniejsze i bardziej ekologiczne rozwiązanie. Dodatkowo przedłużenie do Piaseczna znacznie odciążyło by Puławską. Czyli jeszcze więcej profitów dla mieszkańców i środowiska niż budowanie linii kolejowej do Siekierek.
Minęło już parę miesięcy i co wyniknęło z tych spotkań? jakie działania podjęto?
budują kolejowe połączenie do konstancina przed każdymi wyborami…już tak od lat 90-tych, więc spałbym spokojnie…