AktualnościGóra Kalwaria

Banioski charakter

Kilka dni temu na fan page’u — Orła Baniochy, w portalu społecznościowym facebook, pojawiła się informacja o zmianie na stanowisku szkoleniowca pierwszej drużyny. W miejsce trenera — Edwarda Brzezińskiego wszedł Bartosz Kobza, który do niedawna prowadził rezerwy — MKS-u Piaseczno. Opinia publiczna była bardzo zaskoczona tą decyzją, ponieważ ekipa z Baniochy dobrze prezentowała się w A-klasowych rozgrywkach. Mimo że była beniaminkiem rozgrywek. W zakończonym już sezonie 2018/2019 zajęli bardzo wysokie — trzecie miejsce z jednym punktem straty do awansu. Nasze wątpliwości co do tej decyzji postanowiliśmy rozwiązać w rozmowie z prezesem Orła Baniocha, Maciejem Dybowskim.

Krzysztof Mogilski, (Wirtualne Piaseczno): Dlaczego postanowił pan zmienić trenera?

Maciej Dybowski (prezes Orła Baniocha):Zmiana to proces budujący i polepszający struktury organizacji. Trenera Edwarda Brzezińskiego, znam od lat i cenie go za jego prace. Przecież on namówił mnie do wejścia w struktury Orła Baniocha. Udało mu się wytworzyć super atmosferę i na warunki A-klasy zbudować ciekawy zespół. Ale zawsze jest jakieś ale…


Z trenerem wielokrotnie rozmawialiśmy o zespole, o tym co chcemy zrobić i jaki mamy plan na przyszłość klubu. Obserwując zespół w rundzie rewanżowej A-klasy widać było, że brakuje doświadczenia w zespole. Zaczęliśmy intensywnie ze sobą rozmawiać, po przegranym meczu z Okęciem Warszawa (0:3), czyli na miesiąc przed zakończeniem ligi. Zespół przestał się rozwijać i stanął w miejscu. Było to widać gołym okiem z zewnątrz. Chcemy tworzyć ten klub bazując na rodzinnej atmosferze, gdzie trener Edward odgrywał bardzo ważną rolę.


Trenerowi zaproponowałem stanowisko dyrektora sportowego w klubie i stanowisko II trenera pierwszego zespołu. Mieliśmy wspólnie z pierwszym trenerem odpowiadać za poszukiwania nowych zawodników, jak również budować Akademię, która w Klubie kuleje. Do tego potrzebni są zaufani ludzie, a ja do trenera miałem stu procentowe zaufanie.


Rozmawiałem z kilkoma trenerami każdego wysłuchałem, nie będę tutaj wymieniać żadnych nazwisk, ale rozmowy zaczęły się właśnie po przegranym meczu z Okęciem Warszawa (0:3).


Ze względu na to, iż jest teraz bardzo krótka przerwa, pomiędzy rozgrywkami, należało działać szybko, ale w taki sposób, aby nikogo nie urazić. Trener Edward zaakceptował warunki współpracy po czym wziął kilka dni urlopu i doszedł do wniosku, że raczej ten projekt jest dla niego skończony. Rozumiem i szanuje tę decyzję.


Czasami będąc prezesem klubu piłkarskiego, trzeba wziąć na swoje barki, trudne decyzje.

Dlaczego wybrał Pan, trenera Bartosza Kobzę?

Ponieważ Bartek Kobza podniósł swoje kwalifikacje zawodowe w zakresie trenowania seniorów. Dlatego, że zna świetnie piłkarzy na poziomie A-klasy i okręgówki, a trzeba zwrócić uwagę, że gramy w lidze z ośmioma zespołami z naszego regionu. Dlatego, że jest nieprzewidywalny w układaniu taktyki na każdy mecz. Umie ustawić zespół i płynnie zmieniać w trakcie gry ustawienie, dlatego że jest głodny sukcesu, ma odpowiedni charakter zbliżony do mojego. Dlatego uważam, że Orzeł Baniocha, za dwa lata będzie grać w IV lidze. W to szczerze wierze.


Proszę się nie doszukiwać porównań pomiędzy trenerami. Trener Edward Brzeziński ma inną strukturę charakteru, od trenera Bartka Kobzy, ale razem stanowiliby znakomity duet. Tutaj nie chodziło o zmianę polityki prowadzenia klubu. Tutaj chodziło o współpracę wielopłaszczyznową, o utworzenie drugiego zespołu oraz Akademii z prawdziwego zdarzenia.

Rozwijając dalej wątek z trenerem: Czy nie sądzi Pan, że zmienianie trenera pierwszego zespołu, po pierwszym sezonie rozegranym w rozgrywkach A-klasy, jest w porządku wobec szkoleniowca?

Dlatego, że jest to właśnie A-klasa, pamiętajmy o tym. Proszę zwrócić uwagę na Laurę Chylice. Czy tam jest tak głośno komentowana zmiana trenera ? Przecież oni, również mieli udany sezon. Nasz klub zrobił duży krok marketingowy. Ludzie zaczęli się interesować klubem.


Zarządzanie małym klubem nie jest proste. Wiedzą o tym tylko Ci, co tego spróbowali.


Osobiście żałuje, że z nami już nie ma trenera Brzezińskiego, bo uważam, że jest to super człowiek. Bartek Kobza to z kolei trener, który da nam doświadczenie i umiejętność zarządzania szatnią. A w zespole będzie miał sporo nowych twarzy. Nasz projekt trwa dalej – chcielibyśmy awansować do IV ligi. W tym roku założenia są również, takie aby, jak najdłużej utrzymać się w Pucharze Polski i ogrywać młodych chłopaków.


Wspomniał Pan, że był sponsorem – Victorii Sulejówek. Rozumiem, że robił Pan takie same ruchy kadrowe, jak teraz w Baniosze?

Drużynę wzięliśmy, kiedy broniła się przed spadkiem z IV ligi. Drużyna została wzmocniona i w pierwszym sezonie graliśmy już w barażach o III ligę, przegraliśmy, a błędy były dokładnie takie same, jak w Orle. Nastąpiła zmiana trenera, kolejny sezon w IV lidze i upragniony awans do III ligi, tytuł najlepszego beniaminka, zajęliśmy piąte miejsce i wytransferowaliśmy zawodnika do ekstraklasowego – Górnika Zabrze. Trener, który pracował w Sulejówku, jest teraz asystentem trenera Marka Papszuna i zrobił awans z Rakowem Częstochowa do Ekstraklasy.

To dlaczego, nie zarządza Pan dalej – Victorią Sulejówek?

Dlatego, że na takim poziomie, trzeba mieć na sezon pół miliona złoty, żeby wywiązać się ze wszystkich zobowiązań i płatności. Miasto dało finansowe obietnice, ale się z nich nie wywiązało. Proszę teraz popatrzeć: Victoria Sulejówek spadła do IV ligi, a w Jozefovii gra nadal ośmiu zawodników, którzy grali w Victorii Sulejówek, a później odeszli, jak tylko do klubu przyszła gwardia zaciężna nowych zawodników. Tego chcieliśmy uniknąć w Orle Baniocha, ale niestety, bez sprowadzenia odpowiednich piłkarzy i inwestycji finansowych, nic się nie zrobi.

Co ma Pan na myśli?

To mam na myśli, że jeśli trener dostanie odpowiednich piłkarzy to ma dużo łatwiej z punktami w lidze.

Jeszcze ostatnią rzecz, którą muszę poruszyć. Krążą plotki, że jak trener Brzeziński odejdzie z klubu, to wraz z nim odejdzie też kilka zawodników. Jak wygląda sytuacja kadrowa? Czy ktoś już odszedł?, czy są już jakieś wzmocnienia?

My nie utrudniamy zawodnikom odejścia z klubu. Zawsze jest tak, że część zawodników idzie za trenerem. Dlatego model, w którym to trener opiniuje zawodnika, ale go nie sprowadza, jest modelem najzdrowszym dla funkcjonowania klubu.


Jak trener odchodzi, to nie łamie struktury klubu, i tutaj znowu szacunek w stronę Bartka Kobzy, który jasno i klarownie zakomunikował, że nikogo z Piaseczna za sobą nie zabierze. Proszę mi uwierzyć, że trzon zespołu zostaje, a mamy już dogadanych ośmiu nowych zawodników, ale nazwisk nie podam,aż do rozpoczęcia treningów, a to nie koniec naszych wzmocnień.

Zakończył karierę u nas Artur Wiśniewski, ale zostaje w klubie i będzie trenerem bramkarzy. Prawdopodobnie Czarek Kur wróci do Perły, tego akurat się nie spodziewaliśmy, więc na jego pozycje ściągnęliśmy już dwóch zawodników. Kontuzje ma Mateusz Kanabus, która wykluczy go z gry w pierwszej rundzie.

Czyli zobaczymy tych zawodników na pierwszym treningu i kiedy będziemy mieli pierwsze szlify?

Tak tych ośmiu zawodników zacznie przygotowania z zespołem w lipcu. Pracujemy nad końcowym sfinalizowaniem umów z zawodnikami. 16 lipca startujemy, ale jeszcze nie wszyscy wrócą z urlopów. Kadrowo mocno zaskoczymy. Proszę mi uwierzyć nie martwię się, że ktoś odejdzie. My stawiamy na ambitnych zawodników, a poziom sportowy bardzo mocno nam wzrośnie. Mogę tylko powiedzieć tyle, że będą to zawodnicy w treningu i w ograni na poziomie – III i IV ligi.

No to teraz będą mogli wam zarzucić konkurenci, że nie gracie swoimi zawodnikami, tylko piłkarzami ściąganymi spoza naszych okolic.

Zawsze ktoś coś powie… Problem w Polsce jest taki, że mamy 90% krytykantów, 5% ludzi kreatywnych, 5% ludzi bez zdania, albo zazdrosnych z innych klubów. A w kadrze mamy kilku wychowanków, plus wielu chłopaków z sąsiednich miejscowości, będzie miał kto uczyć tych nowych graczy – „banioskiego charakteru”.

Rozmawiał: Krzysztof Mogilski

Zdjęcie: KS Orzeł Baniocha

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *